Strona 1 z 1
Zdejmowanie okryw.

Wysłany:
27 Lut 2010, 16:10
przez Deirde
Kończy się zima, zbliża się marzec a wraz z nim nowy sezon - teraz po zimie możemy zacząć powoli odkrywać krzewy róż. Na początku odkrywamy krzewy które były zasłonięte chochołami ze słomy - gdybyśmy zostawili je dłużej mogły by ruszyć pąki, a najmniejszy powrót mrozu zniszczyłby je. Gdy róże są zakryte włókniną i kartonami wystarczy na dzień zdejmować okrycie, na noc można je jeszcze zakładać - gdy zapowiadają mrozy.
Re: Zdejmowanie okryw.

Wysłany:
27 Mar 2010, 08:52
przez Aga2
Chcę przyjąć zasadę, że koniec marca początek kwietnia- wtedy rozgarniam kopce wokół róż (dzień pochmurny ).
Dalej czekam za kwitnieniem forsycji i wtedy tnę .
Mieszkam w centralnej części naszego kraju więc przełom marca- kwietnia u mnie wydaje się najwłaściwszy na odkrywanie - przynajmniej mam taką nadzieję

Re: Zdejmowanie okryw.

Wysłany:
28 Mar 2010, 14:00
przez Deirde
Aga - zdejmowanie okryw tak jak zauważyłaś jest uzależnione od stref klimatycznych - najpierw powinniśmy zdjąć je tam gdzie jest najcieplej czyli zacząć od strefy 7b,potem 7a, 6b, 6a,a na końcu 5b. Niestety te strefy ograniczają nasze prace w ogrodzie. Dwa lata temu pierwsze prace zaczynałam już pod koniec lutego bo mieliśmy wczesną i ciepłą wiosnę. Na dodatek zostawienie na dłużej osłon przy dużym słońcu spowoduje zaparzenie roślin lub zbyt wczesną wegetacje. Wtedy przy najmniejszym spadku temperatury pąki które już ruszyły nam zmarzną.
Re: Zdejmowanie okryw.

Wysłany:
13 Mar 2011, 13:05
przez AniaDS
W tym roku też wiosna zaczyna się dość wcześnie, od kilku dni w moich okolicach jest ciepło i słonecznie.
Kilka róz już rozkopczykowałam, miałam wrażenie, że się parzą.
Agro, kartony i igliwie.. trzymam w pogotowiu.
Re: Zdejmowanie okryw.

Wysłany:
15 Mar 2011, 16:15
przez Juleczka
"Odgrzebywanie i odkrywanie roślin wszelakich- w tym róż- robię zawsze dopiero jak zakwitną po ogrodach forsycje. To znak , że już pora...

Kartonami i włókniną przykrywam tylko gdy mają być duże mrozy- tak ponad 25 stopni. Potem ściągam te okrycia. Mój ogród jest między blokami i domkami- za żywopłotem- roślinom nie grożą zimne zawiewy...więc od lat już mocno nie okrywam. Wystarczają kopczyki ziemi. Po rozgarnięciu przycinam do zdrowej tkanki- i to wszystko...
Nieraz nawet nie robiłam kopczyków-aż raz się zemściła zima i wymroziła wszystkie róże- teraz przysypuję ziemią.
