Zanim wzięłam się do nowych rabat- zięć pogłębił otwory po wykopanych drzewach- tam szło wszystko- liście z żywopłotu po cięciu, trawa z kosiarki po strzyżeniu, ścinki właśnie po różach, po krzakach-to co zmielone. Moje rośliny z donic, to co plewione itp... A grubsze kawałki były pocięte, zleżakowane- służą do dopalania w piecu węglowym w srogi czas zimą- gdy większe mrozy, bo normalnie to chodzi drugi, gazowy piec do CO.
Palenia na ogrodzie u nas nie ma- może zauważyłaś, że zaraz za ogrodzeniem mam bloki- ludzie by nas "zjedli" gdybyśmy palili...Zresztą jest zakaz otwartego spalania.
Potem te doły były zakopane- i teraz widać placki , bo sie z lekka zapadło i trzeba było dosypać ziemi i dosiać trawę.
Zięć z mężęm rozstawili leżak z moskitierą- ale prawdę mówiąc nie ma kiedy się tam położyć- stale jest coś do zrobienia i nikt nie "zalega".


- leżak.jpg (282.95 KiB) Obejrzany 4940 razy