Wykopałam dwa jałowce, bo przyszedł mi do głowy co do nich do nich nowy pomysł.


Rozkwita druga Mary Rose.
Po Marych Rose i Harlow Carr nastepna bedzie chyba Arthur Bell...
Przycięliśmy z mężem magnolię- zawsze po kwitnieniu przycinamy... Potem siedziałam na stołeczku i obrywałam listki z gałązek- by je przygotować do rozdrabniarki- z listkami sie zapycha, więc wpierw obrywam. I zrobiłam fotkę na ogród z pozycji stołeczka...

Z frontu jest jako tako- ale z tyłu domu- obraz nędzy i rozpaczy...

Roślinom na razie nic się nie dzieje- nie licząc przykurzenia...

Na skalniaku zastąpiłam na obrzeżu rozpadające się na boki bratki owymi zapasowymi roślinami...
