Niestety- tak...
Sama wiesz jak to jest- posadzisz, wydaje się, że jest o key...A potem się okazuje, że te co miały być niskie- wystrzeliły wysoko i zasłaniają te z tyłu. Także coś co słabo rośnie- należy z oczu usunąć...No i "niewypały"- również się autuje.

Nie wszystko kwitnie- więc można się pokusić o szybkie przesadzenie- może jeszcze do jesieni zakwitną powtórnie...
To co marne- wykopałam, bo chcę niektóre zachować, ale zostawione w ziemi zmarnieją do reszty- takie dałam do doniczek- wiosna posadzę znów do ziemi już lepszej kondycji. Niektórych, mimo ich biedowania żal wyrzucić to ratuję. Jest wiele róż na ogrodzie- te niekwitnące giną w tłumie- spokojnie się podleczą. Ja je nawet po daniu do doniczki przycięłam- korzenie i łodygi. Pójdą do dołków w warzywniku na zimę to może specjalnie nie ucierpią.
Donicowe - tarasowe zażywają dziś deszczowej kąpieli. Całe lato spędzają na polu.

Tu tylko te co przy domu- następna spora "porcja" stoi za domem... Nie potrafię bez donicowych...Kocham je tak jak róże.

- doniczki.jpg (308.96 KiB) Obejrzany 6913 razy

- hibiskusy.jpg (321.28 KiB) Obejrzany 6913 razy

- hibiskus drzewko.jpg (306.58 KiB) Obejrzany 6913 razy