przez tara » 23 Maj 2013, 22:35
Gosiu moje róże nie dostają nic innego jak "papu" gołębie, muszą sobie radzić. Długo nie mogłam się do tego przekonać ale jak zobaczyłam w realu ogród Halinki/Hall i zmałpiłam pojechałam do braciszka i poprosiłam gołąbki.
Nie mam problemu większego z chorobami roślin,
First Lady mam dwie i moje doświadczenie to: najgorszy dla niej jest deszcz, moim zdaniem woli stanowiska lekko zacienione, u mnie lepiej kwitnie jesienią, czyli drugie kwitnienie.