Strona 20 z 22

Re: różane marzenia

PostWysłany: 03 Cze 2015, 21:53
przez tara
U mnie słabo ale co tam


Josephine Ritter
Image

Sombreuil
Image

Hewnry Martin
Image

RU
Image

Aspiryn Rose
Image

Image

tak ogólnie

Image

Image

Image

Re: różane marzenia

PostWysłany: 03 Cze 2015, 22:43
przez Juleczka
Aniu- chyba nie tniesz wcale swoich róż- takie masz dosłownie i w pozytywnym znaczeniu- potwory różane. :D Używasz chemii do ich ochrony?

Re: różane marzenia

PostWysłany: 04 Cze 2015, 08:28
przez tara
Juleczko część róż tnę do kopczyka ale część zostawiam tylko częściowo - zima była łagodna to tez pretekst aby dać im luzu. Nie stosuję oprysków żadnych, jak już muszę ale to skrajnych sytuacjach, wolę wycinać, usuwać liście kwiaty, - ale przyznam się też nie bardzo dbam o swoje róże. Dostają jedynie nawóz gołębi, kładę koło krzaczka 1-2 łyżki przy podlewaniu powoli to wnika do środka, podrzucam skórki banana. Od dwóch lat z powodu choroby to jakoś same dają sobie radę. Jesienią miałam z konieczności sporo roboty moja sąsiadka uznała, że odwidziało się jej aby róże były na wspólnej siatce choć wcześniej była z tego bardzo zadowolona, to samo powojniki, nie wiem czy wszystkie w tym roku będą tak obficie kwitły stąd w moim ogrodzie tyle łuków.

Dodam tylko, że uwielbiam "potwory" zawsze do róż pnących miałam i mam sentyment.

Re: różane marzenia

PostWysłany: 04 Cze 2015, 12:04
przez Juleczka
A jak sobie Aniu przy tych kolosach radzisz z mszycami? U mnie bardzo dużo- nie mogę sobie dać z nimi rady- co je zniszczę- to są nowe... :roll:

Re: różane marzenia

PostWysłany: 04 Cze 2015, 12:10
przez Sylwia
Oj ja bardzo lubię takie potwory różane!
Masz Henry Martina - czaję się na niego. Ale teraz muszę rozważnie kupować róże, tradycyjnie brak miejsca!
Nie mogę się doczekać Twoich fotek, takiego gąszczu różanego! Bosko.
A skąd bierzesz nawóz od gołębi? :lol: I takim suchym? Jak robisz?

Re: różane marzenia

PostWysłany: 05 Cze 2015, 01:59
przez tara
Dziewczyny narazie nie widzę mszyc - jeśli już to np.1 litr ciepłej wody dodaję pół łyżeczki sody oczyszczonej i oleju, dobrze wstrząsnąć, wymieszać - najlepiej oprysk zrobić wieczorem. Czasem to kilka kropel płynu do naczyń, 3 łyżki octu i heja z konewki.

Jeśli chodzi o nawóz gołębi to mam braciszka gołębiarza, zawsze bałam się tego mówili, ze pali itp. ale byłam u naszej forumki Haliny/Hall1959 - tam zobaczyłam jej zdrowe, przepiękne róże właśnie stosuje papu od gołąbków.
Tak jak wcześniej pisałam ja kładę czasem suchy, czasem quwno zależy, podlewam a najlepiej niech deszczyk to robi.
Nie popaliłam jeszcze roślin, ale trzeba pamiętać żeby nawóz nie dotykał bezpośrednio korzeni. Jak mi się chce to robię mały dołek i przysypuję ziemią.

Henry Martin to róża potwór, przepiękna, tylko dlaczego kwitnie tylko raz :(

Baronesse zapączkowana z tyłu Elfe

Image

Re: różane marzenia

PostWysłany: 05 Cze 2015, 11:45
przez Juleczka
Będa cudne widoki...
Problemem jest u mnie woda- duży zbiornik przecieka a do mniejszego tylko 200litrów się zbiera- to za mało...To na 2 dni podlania donic i trochę rabatki. Jak sobie radzisz z podlewaniem? Takie duże krzaki to potrzebują chyba sporo picia? ;)

Re: różane marzenia

PostWysłany: 05 Cze 2015, 20:56
przez tara
Julciu kupiliśmy węże kroplujące , w ub.roku była próba generalna i zdały egzamin, dokupiliśmy w tym roku kilka w LID-u to jest dobra sprawa. Rozkładamy teraz metodą prób i błędów jakoś trzeba sobie radzić.

Image


Trzmielina i Rutewka od Sasanki i F. trzyma się dzielnie i cieszy
Image

Dzis otworzył się pierwszy kwiatek pnącej Glorii Dei, zapowiada się burza kwiatów, trzeba ja jednak było zmusić do kwitnienia przez kulkowanie.

Image

Image

Re: różane marzenia

PostWysłany: 07 Cze 2015, 16:35
przez TERESA
Naprawdę piękna , tylko to raz kwitnienie

Re: różane marzenia

PostWysłany: 07 Cze 2015, 17:09
przez Juleczka
Tereso- Peace Cl. (Gioia Cl., Gloria Dei Cl., Madame A. Meilland Cl., Climbing Peace) - powtarza kwitnienie... :D