Nina Reinassance jest prześliczną, zdrową różą- u mnie pierwszy rok. Kupiona latem 2012 . Miniony rok wiadomo jaki był- mokro, mokro a potem upały. Ale dała rade i każde następne kwitnienie ładniejsze. Ostatnie kwiaty- zachwycające. Jesienią już była wysoka- ale nie mam fotki. Zresztą ja i tak będę cięła nisko to myślę że zbyt wielkiego krzaka nie uzyskam- chyba, że przesadzę i pozwolę jej swobodnie rosnąć- ależ to byłby widok- kwiaty śliczne... Zastanawiam się czy by aby nie wykopać renesansówek wiosną i nie posadzić ich w jednym miejscu jako nieduży szpaler na trawniku. Bo i Castle się uzbierało i angielek... Pasowało by je pogrupować dla lepszej orientacji.