Z kolei
Herkules, to jedna z moich najdziwniejszych róż od Kordesa.
W opisach podają kolor lawendowy, który bieleje podczas przekwitania.
No bieleje..
Ale nie jest to czysta biel, raczej jest to odcień szarobiały, brudny, co nie znaczy, że brzydki.
Ale u mnie główny kłopot polega na tym lawendowym kolorze..
Co kwitnie, to inaczej, raz w plamki, raz w ciapki, raz w połowie lawendowo a w drugiej połowie biało, czasem całkiem biało
Myślę, że duże znaczenie ma tutaj pogoda, ale nie przyglądałam się temu dokładnie.
Spróbuję w następnym sezonie.
No.., chyba, że wyjdzie na ludzi do tego czasu