Witam,
cos na temat Abrahama....
mam go 3 lata, u mnie prawie nie choruje, pod koniec sezonu łapie plamistośc, ale niczym nie pryskam, obrywam tylko listki.Poza tym...rośnie olbrzymi...pod warunkiem,że nie wymarza .U mnie urósł wyższy ode mnie ( mam 160)....ale podczas kolejnej zimy wymarzł i musiałam obciąc...do kopca...wtedy osiągnął ok 1m.Ja jestem zachwycona tą róża...cudny zapach, zdrowa. owszem młode pędy są wiotkie...przewiązuję cały krzak w połowie i pieknie się rozkłada.Niesamowicie bujnie kwitnie ( nie dokarmiam niczym poza gnojówką z pokrzyw).Jedyna uciążliwą wadą ,jest to,że po intensywnych opadach ( kilkudniowych)....pąki gniją na krzaku...no i wymarza,jeśli jest niezabezpieczona ( mieszkam w lubelskim)
pozdrawiam różomaniaków Malgosia
