forum.rosa-net.pl

Augusta Luisa to róża wielkokwiatowa - typ róż nostalgicznych.
Odmiana stworzona przez niemieckiego hodowcę - Hansa Jürgena Eversa - a wypromowana i wprowadzona na rynek przez firmę Rosen Tantau w 1999 roku.
Kwiaty tej róży są duże - między 10, a 12 cm średnicy - bardzo pełne, w kolorze od żółtego środka do brzoskwiniowych końców płatków. W czasie chłodniejszej pogody róża przybiera tzw kolor szampański - jest bardziej wybarwiona na żółto. Płatki jej są lekko pofalowane. Zapach silny o lekkiej owocowej nucie. Kwiaty są odporne na wodę i silne słońce.
Róża kwitnie od czerwca i powtarza kwitnienie z małymi przerwami na regenerację do pierwszych przymrozków.
Liście są ciemno zielone, lśniące, z dużymi kolcami. Pędy sztywne i proste. Czasami wypuszcza nowe pędy o wielkości 120 cm zakończone kilkoma pąkami kwiatowymi.
Ma dużą odporność na choroby choć w wilgotne lata może być porażana przez czarną plamistość.
Strefa mrozoodporności to 6b - przy dużych mrozach może wymarzać lekko powyżej kopczyka.

Więcej o róży:
viewtopic.php?f=12&t=7

Była moim wielkim chciejstwem- naoglądałam się jej na fotkach- kupiłam wiosna w Rosarium...i na razie mnie rozczarowuje. Posadziłam w donicy- bo tak sadzę wszystkie nowo zakupione róże- jesienią dopiero z dużą bryłą korzeniową idą do gruntu. Rośnie słabo, słabo kwitnie... Może to przez nieszczególną pogodę dla róż tego roku- ale jak na razie u mnie wielki znak zapytania...
Nadzieja na przyszły rok. / Wiem, że trzeba czekać by zobaczyć urodę róż do trzeciego roku...więc czekam. /

Moja znajoma kupuje kompost w workach - może kupić kompostu, wybrać z dołka całą ziemię i wsadzić do przekompostowanej ziemi.
Czasem jest to też wina podkładki na której się szczepi daną róże - moja od 3 lat ma 3 pędy i nie ma więcej nowych, szkoda.

Ja sadzę róże w donicach w mieszance robionej przeze mnie- kompostowa ziemia / z mojego przerobionego kompostu/ plus kupiona ziemia plus troche piasku. Jedne róże rosna w tym doskonale- inne słabiej. Tak jak mówiłam -by się nimi cieszyć poczekam...

Warto do mieszanki dodać sporo gliniastej ziemi. U mnie róże rosną w glinie lekko przemieszanej z piaskiem. Bardzo im dobrze. Zwłaszcza po różach przesadzonych z poprzedniego ogrodu widać, że mają dużo lepsze warunki.

W drugim roku tej róży - "odszczekuję pod stołem"- to co powiedziałam - róża tak mnie zachwyciła, że prawie z rozdziawioną gębą staje przy niej i się "napatrywam" i nie mogę napatrzeć- taka śliczna... Dobrze, że mam z jesieni drugą.















Jak do tej pory - z otwierających sie systematycznie róż u mnie- Augusta Luisa ma największe i najbardziej okazałe kwiaty

Juleczka - piękne kwiaty - a na jaką ona wysokość u Was rośnie? U mnie pędy doszły do 120 cm i nawet swego czasu były wyższe.

Gosia- ja wszystkie róże- w swej naiwności - przycięłam wiosną mimo iż były zielone, bo chciałam by miały mniej więcej jednakową wysokość . Nie wzięłam pod uwagę, że z czasem osiągną i tak różne rozmiary. Poprzyglądam się czy będą duże różnice i ewentualnie jesienią przesadzę. Teraz mam rozpiskę jak która rośnie wzwyż to nowe już posadzę "z głową". Na tej akurat rabacie z frontu róże nie mogą oprócz pnących osiągnąć wysokości- wizualnie to ma być niewysoka rabatka różana.
Ale pomysły sobie a róże sobie - kopanie i przesadzanie jest wpisane już w uprawianie róż.

Wielka prawda z tym czekaniem na prawdziwe oblicze róż- dopiero z czasem pokazują jakie są naprawdę- i albo tak jak Luisa zachwycą niesamowitą urodą - lub trzeba nawet posunąć się z nietrafionym zakupem do usunięcia całkowitego...

Moja koleżanka z forum nie przycinała jej i osiągnęła ona rozmiary ponad 200 cm - jak mi o tym powiedziała to sama się zdziwiłam.

Skoro taka ta róża zdolna to tę drugą poprowadzę na żywioł- bardzo bym chciała mieć taką pnącą. Te kwiaty w większym wydaniu- to byłoby coś...