forum.rosa-net.pl

Witam! Zalozylam konto na Waszym forum, ponieważ kupilam sobie 3 tygodnie temu moja pierwsza w zyciu roze od hodowcy. Ostatnio wypuscila ona jakis dziwny kwiat, jeszcze nie przekwitla, ani nie miala w ogole płatków. Róża nazywa sie Dame de coeur. Czy mógłby mi ktoś napisać co z nią jest nie tak? Podlewam ja w czasie upałów wieczorem dużą ilością wody z nawozem do róż. Pozdrawiam. Magdalena.

A jak wyglądają liście? Dużo dodajesz nawozów? Napisz proszę coś więcej - na razie wygląda to albo na przenawożenie albo chorobę wirusową. Najlepiej wysłać zdjęcie z pytaniem do szkółki - by mieć pewność.

Nawoze ją w sumie od 3 dni, ponoc bardzo dobrym nawozem, a mam ją od okolo miesiaca. Wydaje mi sie, ze w hodowli była sporo nawozona. Nie mam mozliwosci skontaktowania sie z hodowla, bo kupilam ja na wsi od hodowcy wracajacac od znajomych. Liscie wygladaja jak na zdjeciu, czasem zolkna i opadaja roza ma od rana do godziny 13 cien, pozniej od 13 do okolo 18 jest ona w pelnym sloncu. Mam nadzieje, ze nie ma zadnego wirusa... da rade cos z tym zrobic? I dziekuje bardzo za szybka odopwiedz!

Można jeszcze ściąć te kwiaty z kawałkiem gałązki i zobaczyć jaka wyrośnie łodyga - to będzie najlepsze rozwiązanie

Obcielam kwiata, po przekrojeniu wygladal on tak... zauważyłam, ze roza wypuszcza jeszcze jeden taki dziwny paczek.. czy jego tez powinnam obciac?

Obetnij wszystkie dziwne pączki i kawałek brązowej łodygi - do zielonej.

Wielkie dzieki! Napisze za pare dni co u niej słychać

Nie ma sprawy, czekam na wieści

Chyba z moją różą jest jednak coś nie tak... Znów wypuściła trzy takie dziwne pąki i na dodatek pożółly jej strasznie liście czy da się ją jakoś odratowac? Przez ten czas od kiedy obciełam pąki, nie nawozilam jej niczym..

Nie wiem jak ci pomóc... Na pewno oczekujesz odpowiedzi... Nie spotkałam się z tak zdeformowaną różą u siebie.
Co ja bym zrobiła? Na początek oberwała bym jej wszystkie liście- i tak żółkną, jak piszesz. Potem obserwowała bym czy następne będą zdrowe i normalne. Jeżeli nie to chyba masz zawirusowaną tę różę- i nie wiem czy się da uratować...
Ja róże marnie rosnące wykopuję do donic- ustawiam w cieniu, wszystkie liście obrywam, skracam gałązki i korzenie - i czekam na powtórne porastanie. Mam tak kilka teraz, którym rosną już listki. Róże miały już ze trzy lata- ale zamierały- słabo rosły i marnie kwitły... Jeżeli która padnie- to trudno- ale rzadko się zdarza. Jak nie odzyskują zadowalającego wigoru do jesieni - to na zimę dołuję z donicą- a wiosną już normalnie rosną i znowu lądują w gruncie. Juz kilka tak "uratowałam"...