
To po kolei...
Lagerstroemia nazywana jest bzem południa- śliczne ma kwiaty- moja jest z nasion i chociaż powinna już kwitnąć/ma 3 rok/ to jeszcze nie ma zamiaru.

Podoba mi się i bez kwiatów, więc jeszcze nie zaliczyła kompostu, ale dużo jej już nie brakuje do wylotu.

Jestem cierpliwa, ale to juz kres w stosunku do niej... Dokarmiam dziada, latam podlewać- a tu nic...

Zeszłego roku kupiłam na rynku od takiego pana u którego kupuję wiele roślin - drugą, taka już z pączkami. Nie do końca wykwitła a zima padła- nie wiem czemu-schowana była i dbałam o nią.
fotki z zeszłego roku

- lagerstroemia.jpg (303.06 KiB) Obejrzany 5396 razy

- lagerstroemia.jpg (324.54 KiB) Obejrzany 5396 razy
Jaki kolor ma mieć ta moja z nasion- nie wiem, bo nasiona kupowane w ogrodniczym... Bardzo chce zobaczyć ją kwitnąca- dlatego tyle czekam. To był już mój 3 siew- i chociaz ładnie rosły- nie kwitły.Jak spotkam wiosna u tego pana - znowu kupię. Może uda się znów z pączkami.
Co do Artura Bella- - mam 2, przez przypadek- jako podmiany za inne róże- ale nie żałuję- inne sobie jeszcze kupię- a Artura pewnie świadomie bym nie kupiła. Podoba mi sie tylko jego zdrowie i ten cudny, żółty kolor w rozkwicie. Potem jak całkiem się otworzy to widać środek- a ja tego pustego środka u róż nie lubię.

Niestety wiele róż tak ma- nawet te pełne...
Paul Ricard... Oglądając fotki na Rosebooku- cóż ci powiem... Nie znam tej róży... Podobnych do niej jest wiele- kolor, i kwitnienie... Ładnie wygląda- ja osobiście wolę floribundy- obfitsze w kwiecie i lepiej się zachowują po zimie... Wielkokwiatowe mają ten minus u mnie, że maja po jednym kwiatku na łodydze- to w sumie daje niewiele kwiatów na krzaku.

Nie można jednak odmówić róży urody, pięknej budowy kwiatu- i jak piszą zdrowa i odporna. Ma silnie pachnąć- a to dla wielu wielka zaleta u rózy. Dla mnie to jednak nie wyznacznik przy zakupie, bo rzadko wącham- czasem mnie najdzie tylko- jak sobie przypomnę o sprawdzeniu czy pachnie .

Mam i ja trochę wielkokwiatowych- bo maja kwiaty duże i ładnie wyglądają miedzy innymi różami.
Na angielki dosłownie "zachorowałam"- sporo sie uzbierało- starannie wybieram, bo nie wszystkie mi sie podobają. Także Guillotki- kręcę się wokól fotek dłuższy czas / wypisałam listę z rosebooka francuzek- i szukam fotek po necie- typy mam zapisane- by w razie pokazania się we F. szybko zareagowac i zamówić.

Z tego co jest lista w ofercie jesiennej to jakoś nic mnie specjalnie nie zainteresowało... Podoba mi się Regis Marcon- ale niewiele o tej róży znalazłam- a fotka jedna we F. nic wiele nie powie... Z tej listy mam Bienvenue- naprawde cudo - falbaneczki na kwiatkach są przeurocze. To już drugie podejście do tej róży- pierwsza była jakaś słaba i padła nie rozwinąwszy liści. Mam tez Dietera Mullera- też piękna róża. Papi Delbard otworzyła wiosną tylko jeden kwiat zniekształcony przez pogode -ale rośnie i sie rozrasta. Kusi mnie Comtesse de Segur- ale tak wiele mam różowych, że na razie mnie to wstrzymuje...A inne mnie nie ruszają.

Może ciut, ciur Rose de Cisterciens- ale tak bez przekonania do końca...