Tak się dzisiaj urobiłam, że nie mam siły ... Wykopaliska za garażami zakończone- mogę przejść do innych prac... Nawet zawzięłam się i sama i wykopałam 4 pnące róże. Jedynie Cezara zostawiłam słabo przyciętego- dałam do wielkiej donicy. Ciekawa jestem czy będzie miał siłę by zakwitnąć. Nie przycinałam mu ani korzeni ani tym bardziej wiotkich , dlugich gałęzi- pozawijałam je tylko wokół ... Ilse Kron Superior , Luise Odier i Coral Dawn przycięłam i korzenie i gałęzie- niech się od nowa zbierają. Najtrudniej było wykopac iglaki- to już kopał zięć- chociaż nie powiem, próbowałam- nie dałam rady...
Wsadziłam w donice wszystkie lilie co kupiłam- sporo tego było- ale zaczęły już kiełkować...
Polinko- zdrewniała róża to taka która ma grube, sztywne korzenie i większość grubych takich jasnych, suchych gałęzi. Wycięłam to co było jasno brązowe- reszta zielona z wypustkami liściowymi wsadzona w donice. Róża mimo iż ma ze 3 lata- wygląda staro. Jak znajdę jesienią to chyba nową kupię. Zobaczę co z tą będzie- może się zregeneruje. Wywaliłam również bardzo zdrewniałe - mało było zielonego to w ogóle wywaliłam- Albrechta Durer i Henriettę Barnet. Trudno- za dużo mi już donic stoi bym miała ratowąć jeszcze je...
Trochę mi żal zniszczonych tulipanów ,żonkili i szafirków- niestety wydłubanie ich teraz z ziemi na tej rabacie graniczyło z mozolnym dłubaniem- nie miałam na to ochoty- kupię jesienią nowe cebule... Coś tam co większe wydłubałam- reszta niestety kaput...

A tak fajnie narosły- już widać było ile tego siedziało podzielone w ziemi.
Niestety ręka mnie boli, kręgosłup zmęczony o ciągłego zginania- muszę się pogodzić ze stratą.
Powiem, że ilość donic w tej chwili mnie wkurza- dużo tego - latam z nimi by je trochę zakamuflować, bo tragiczny bałagan... Dobrze, że to z tyłu ogrodu to nie widać od ulicy.

Mam nadzieję , że gdy teraz zaczną nadbudowę to zakończą szybko najgorszą robotę- i potem doprowadzę to do porządku.
Wykopane są nie tylko róże- także liliowce, żurawki, przetaczniki, dzwonki, hortensje tojeście, odętki, floksy, iglaki, 2 spore bukszpany, ... Jak patrzę na doniczki- to jestem zirytowana, że do tego doszło- potem to wszystko z powrotem będę musiała powsadzać...
