przez dominikams » 21 Lut 2010, 19:33
Ale Miedzian działa na mączniaka rzekomego (jak już przy nim jesteśmy), na prawdziwego to siarka. Siarkol też mam, ale nie używałam do róż. Chciałabym przetestować różne metody, żeby sprawdzić, co jest najskuteczniejsze. W ub. roku udało mi się skutecznie zapobiec mączniakowi prawdziwemu na winorośli, dlatego mam nadzieję, że te same metody pozwolą mi poradzić sobie z mączniakiem na różach. Najważniejsze są prawdopodobnie terminy ochrony - niestety nie wiem, kiedy mączniak atakuje róże ( które stadia rozwoju tych roślin są najbardziej krytyczne), ani jak dokładnie przebiega sama infekcja.
Tak mi przyszło do głowy, że dobrze by było zostawić jakiś krzew bez ochrony, dla porównania, i chyba tak zrobię. Mam 4 krzewy Iceberga, z czego 3 są w tym samym miejscu (na tej samej wystawie, pod ścianą). W takim razie 2 z nich opryskam, plus trzeci, na innym stanowisku, a jeden z tych trzech nie będzie pryskany w ogóle. Dodam, że te 3 krzewy nie rosną w bezpośrednim sąsiedztwie, więc nie powinno być problemu z przenoszeniem kropelek preparatu podczas zabiegu.