przez wanda7 » 04 Lis 2012, 19:42
Niestety, moja Lions Rose, sadzona zeszłej jesieni, po zimie wymarzła doszczętnie. Szkoda, bo miałam nadzieję, że akurat ona przetrwa, gdyż ogromnie mi się podobają jej powycinane płatki, no i ten delikatny kolor. Cudna.
No nic, może spróbuję jeszcze raz...