Taro- kup- bo okazja. Cena nieduża- coś ponad 6zł... Wsadziłam obie sadzonki do dużej donicy. Na Tibouchinę też się skusiłam- zeszłoroczna mimo podlewania chyba zaschła w piwnicy, bo nie widzę jej charakterystycznych liści.
Wysadziłam dziś do donic bulwy glorioz, cebulki ismen, galtonii, krynki, zefiranty... Znowu mam pełno donic za domem...
Musiałam wykopać z gruntu sadzoną jesienią Zaide- bo zaczęła zamierać. Zagłuszyły ją tulipany- dobrze, że zauważyłam dzisiaj . Poszła do donicy- może się uda ja zreanimować...
Dalie sadzone w kwietniu w doniczki wypuszczają liście- trzeba je wysadzić do gruntu- za dużo bym miała doniczek gdybym je tak zostawiła.
No i te ślimaki...ślimaki...ślimaki... Od tego mordowania ich straciłam apetyt... beee... Ohyda- ale nie ma innego wyjścia- trzeba je seppuku

- bo zjedzą wszystko. Nie wiedziałam, że im tak smakują czosnki- dosłownie obżarły nocą liście...No bo co by tak żarło innego...

Do kopania dalszego jednak się nie wzięłam- nie dam jeszcze rady... Boli kręgosłup...Już przy doniczkach tylko- a dał się we znaki...
