
Corocznie dźwigam do piwnicy masę donic- bywało , że i 150 było. W sezonie- to z jednorocznymi uprawianymi w donicach było kolo 200. Mnie się bardzo sprawdza uprawa kwiatów w donicach. Można przestawić w miejsce gdzie w danej chwili nic nie kwitnie i tak porozstawiać wokół domu- że wszędzie kolorowo.Teraz mam niewiele - już ubyło ,troche wywaliłam do wielkiego dołu / corocznie jesienią wykopujemy na ogrodzie- i tam utylizuję

/ część rozdałam- trudno zadźwigać wszystko do piwnicy... Zostało coś 14 datur, oleandry, kloniki, chińskich róż ze 30, jochroma, Lagerstroemie, męczennice, pandorea, sadzonki hortensji/ corocznie jakieś sobie rozmnażam /, krasnokwiat, krynki, kuflik cytrynowy, neriny, ołownik, pygeliusy, tibouchina...
