Wiesz, Gosiu, mieszkam blisko jeziora, a jeziora przyciągają burze i strasznie wieje.... Jula lecimy z dziewannami!: Fotki nie są rewelacyjne, ale myślę, że jakoś się dopatrzysz co i jak i myliłam się - ślimaki chodzą Na pierwszej młode dziewanny, kolejne już mają po parę lat
I różyce Od Fimbriaty się nie odczępię tak szybko Alan Titchmarsh i Eglantyne, Alan się dopiero rozkręca Golden Celebration i zaskoczenie, bo doniczkowa Russeliana rozkwitła.
Mały Gosiu, 1/3 kwiatu Hansy, tak z 5 cm średnicy. Juleczko, może się coś z nich wykluje? A pamiętasz kolory swoich dziewann? może w ten sposób by się doszło, bo są jeszcze omączone czy tak jakoś? Jula staram się łapać nowości i te stare i te nowe, tyle róż jeszcze czeka na zakup A i tak jak patrzę na Wasze to moje marniutko wyglądają....
Głowa do góry - będą wyglądać lepiej, wydaje się Tobie że u nas tak kolorowo. Nie zawsze tak jest bo róże też różnie wyglądają - ja używając żelaza w płynie spaliłam sobie rugosę. Chyba nikt na forum nie jest tak zdolny.
Sylwio- nie jest przecież źle- w różnych ogrodach róże różnie się zachowują. Dlatego je sobie pokazujemy, by zobaczyć jak w różnych "klimatach" się zachowują. U mnie jest ciepło i wilgotno to wszystkie zaczynają "szaleć" i szybko zakwitają. Ja czekam na nowe, które sadziłam wiosna- troche jestem zmartwiona, bo jednak mam straty- Zaide, Little Regina, Apricot Graham Thomas, Bienvenue... Bardzo słaba Herzogin Christiana...
Wiem, wiem, ale się trochę podłamałam ilością Waszych róż, które pokazujecie. Cierpię z powodu chciejstwa i tyle. Mi się tylko wiosną zgubiła WhiteFairy,próbowałam ją reaminować w donicy, ale nic nie wyszło... No i jak patrzę na na wasze fotki, to potem pluję sobie w brodę, że takiej nie kupiłam, że ta jest fajna... i tak dalej Wsytd mi teraz
Wierz mi - przy dużej ilości róż jest bardzo dużo do pracy. Po jakimś czasie bez pomocy nie daje się rady. Gorzej jeśli ma się dużo pnących lub dużych krzaczastych róż - trzeba zrobić podpórki. Czasem lepiej mieć mniej i małe.