Moje nie rosną kołem- ale takimi kępkami. Niestety fotki nie zrobiłam a już miejsca oczyszczone wraz z ziemią... Miały kolor od jasno brązowego do ciemno brązowego- prawie czarne. Kilka rodzajów- bo się im przyglądałam... Jak wylezą jeszcze to zrobię fotkę... Posypałam dolomitem- chociaż jego się sypie wiosną- ale może jak zmniejszy się kwasowość to nie wyjdą?... Dziś z przerwami ganiam do ogrodu- kopię przesadzam, dosadzam- słowem ruch "w interesie" . jednocześnie gotowałam i prało się pranie- ja tylko przylatywałam by rozwiesić na balkonie i następne załadować... / Ja tak mam- albo nic nie robię- albo wszystko naraz- takiego dostaję "szwunga"...
Juleczko jak u Ciebie sprawuje się Roger Lambelin, nie narzekam tylko mam problem lepsze kwitnienie było kiedy był na słonecznym miejscu, a teraz zrobił się tam półcień czy da on sobie radę?
Niestety Aniu- Lambelin nie dotarł nigdy do mnie- mimo iż był zamówiony i niby dostarczony- nigdy jednak nie widziałam kwiatu tej róży... Nie miałam takiej z białym brzegiem... Podejrzewałam jedną różę o bycie Lambelinem- powtórne kwitnienie jednak rozwiało te podejrzenia... Okazała sie prawdopodobnie Parade ale jest na razie NN...
Wczoraj "wpadliśmy" na chwilę z mężem na targi ogrodnicze do Boguchwały - niedaleko od naszego miasta... Specjalnie to nic ciekawego nie było- zakupiłam tylko po kilka cebul takich tulipanów , dzwonek, dwa rodzaje kamasji, "ciapkatą" lilię... Wiosną sie okaże czy wszystkie cebule odpowiadają fotkom...
Grzyby same zanikają... Już zostało tylko kilka...Podobno gdy się rozpadną korzenie w ziemi z wyciętego drzewa to i one przestana wychodzić. Niewesołe to dla mnie , bo drzewo bylło ogromne i korzenie jako takiego drzewa tez pewnie grubaśne i długie- to był orzech. Róże w większości przycięte w połowie...Nie dlatego , że "trzeba"- ale ja zamyślam na zimę zawinąć je włókniną, a także okryć kartonami- to żeby nie ganiać z tym w zimno / a straszą szybkim nadejściem zimy/ pomału przygotowuję się do tego. Krótsze szybciej owinie a i nie będą szpecić takie wielkie białe mumie zimą na ogrodzie. Nie mam ziemi na kopczyki - muszę inaczej sobie radzić. Nie wszystkie zawinę- tylko te mniej odporne... Te co mają jeszcze kwiatki i pąki na razie nie ruszałam. Nowe co przyjdą to wszystkie zakopię na warzywniku na zimę. Wiosną będę myślała co dalej z nimi. Naszło mnie na angielki- i większość nowych to angielki, trochę guillotek i kilka kordes i tantau. W sumie ma przyjść ze 30 róż... A nic już miałam nie kupować...
Cappucino.jpg (64.61 KiB) Obejrzany 10572 razy
Christopher Marlowe.jpg (64.61 KiB) Obejrzany 10572 razy
Cream Abundance.jpg (56.73 KiB) Obejrzany 10572 razy
Easy Does It.jpg (68.41 KiB) Obejrzany 10572 razy
Golden Celebration.jpg (58.65 KiB) Obejrzany 10572 razy