Ile mam to się zorientuję dopiero jak wszystkie zakwitną.

Niektóre to zamianki- niespodziewajki.

Co innego kupiłam a co innego rozkwita. Ciężko się połapać- tym bardziej, że jakiś chochlik mi stale chowa opisy.

Gdy wsadzam wszystko ma opisy- z czasem gdzieś "wybywają"- ja zapominam co to- i trzeba szukać i rozpoznawać.

- i coś tam padło - nie wybudziło się po wiosennym zakupie-

i w ogóle nie ruszyło . Mówi się trudno... Tak straciłam miedzy innymi dwie guillotki- Emilien Guillot i Laurent Cabrol. Co jeszcze nie ma- okaże się jak pozakwitają- wykreślam z listy co już widziałam kwiaty...
Róż jest dużo- na szczęście to młode krzaczki i na razie się na moich rabatkach mieszczą. Jeszcze tylko 3 przyjdą i chyba na ten rok tyle- dam sobie spokój z zakupami bo jak się lale rozrosną choćby trochę- będzie im za ciasno. Cięłam tej wiosny krótko i następnej tez przytnę- niech się krzewią- to wszystko młode róże...
Co do Grand Award- nawet dziś wołałam męża by zobaczył jaka to piękna róża- ale tylko ramionami ruszył- nie czuje bluesa...

Mnie zachwyca- kolorem ... Oby rosła- bo to maleństwo- to bedzie z niej pociecha. Kupiłam w donicy ale widzę, że wsadzona w grunt ma się dobrze.
