Sylwio- to grzebanie w ziemi to już mi wychodzi bokiem- a końca nie widać. To ciężka harówka- dzisiaj kupiłam szuflę- bo łopatą kiepsko się nabiera do rozrzucania- może szybciej pójdzie. Moje szaleństwo zakupowe cebulowych też już sięga zenitu- bo dzisiaj widziałam sporo cebulek-a tylko jedne narcyzy kupiłam. Czyli już dosyt - a mam tego już sporo i trzeba to będzie przecież wsadzić- aż mnie otrząsa na myśl- bo boli mnie dłoń- ale sama to muszę zrobić , bo tylko ja wiem gdzie i jak wetknąć.
We Floribundzie na razie zamówiłam kilka róż- i o ile czego nowego tam nie wystawią to pewnie na tym się zamknie. A co zakupione?-A no- Eye of The Tiger, Miss Dior, Amnesty International, Orange and Lemon, dwie Pink Swany / jedną już mam i mnie zachwyca,stąd to powtórne zamówienie/ oraz dobrałam trzecią Mary Rose i Lavender Flower Circus. I to tyle z F.
Jeszcze będzie 6 szt Starletek od G. i z Rozaria - Vanile Fraise -pnąca, Souire du Hawre -wielkokwiatowa i Indigolette-pnąca...
I to całe moje jesienne różane szaleństwo. /Na razie

/
