Moje rozarium

[AniaDS]

Z Rosarium:
-Comte de Chambord

comte de chamb..jpg (202.52 KiB) Obejrzany 7990 razy

-Mrs. John Laing

mrs. john laig.jpg (197.81 KiB) Obejrzany 7990 razy

Piękne sadzonki, duże i dorodne, nie chciały mi się do doniczek pomieścić , a muszą tymczasowo w nich zamieszkać.

[AniaDS]

Po zimie pora podliczyć wstępne straty:
-Queen of Sweden
-Ledreborg
-Octavia Hill
-Pink Piano
Rosarium U. na pniu
i jest jeszcze kilka ledwo żyjących, ale mam nadzieję, że ruszą.

Te wszystkie róże, które wypadły posadzone były na jednej rabacie, przy ścianie domu, w miejscu bardzo słonecznym i ciepłym nawet w zimie. Strata chyba spowodowana jest tym, że róże miały zbyt ciepło w dzień i potem zbyt zimno w nocy, śnieg w tym miejscu nie zalega, bo zaraz się topi, więc osłony też nie było.
Moja wina, myślałam, że tak ciepłe miejsce będzie dobre, więc ich nie okryłam, ale nie pomyślałam, że ostre słońce i mróz na zmianę będzie zabójczy. Dodatkowo susza, bo w tym miejscu także zbytnio deszcz nie pada.

[witka]

Witaj Aniu !
Wylądowałam z Tabazy.. Na razie zapoznaję się z Waszym , a teraz już trochę i moim forum.Odwiedzałam Cię również na Twoim blogu, który traktuję jako encyklopedię różaną.Ale do rzeczy.Nie będę oryginalna, masz cudowne róże !!! Żałuję ,że nie wszystkie zdjęcia się mi otwierały, ale to co widziałam, może dostarczyć wystarczająco mocnych przeżyć estetycznych. Swój ogród ( ok. 2 tys.m) nie mam ukierunkowany wyłącznie na róże, ale one stanowią ważny jego trzon.Jesteś zakochana w różach angielskich, też je lubię, ale moimi pupilami są róże botaniczne i ich mieszańce.
Po zimie ( u mnie bezśnieżnej) róże nie wyglądają najlepiej,ale nie gorzej niż w innych latach.Nauczyłam się już cierpliwości, dlatego straty różane policzę później.
Pozdrawiam Ania

[AniaDS]

Witam serdecznie Aneczko , kojarzę Cię z TaBazy, zaglądam tam czasem .
Dziękuję Ci za tyle miłych słów, bardzo mi miło .
Ale masz duży ogród! Na takiej przestrzeni można poszaleć.
W moim ogrodzie róże wiodą prym, ale też nie są to same róże, mam wiele hortensji, żurawek, lilii i liliowców, powojników (z tymi mam kłopot, źle mi rosną). I teraz jeszcze staram się dobrać tło, wcześniej nie pomyślałam o krzewach, drzewach czy iglakach. Teraz naprawiam ten błąd.
Te róże, które wymieniłam, jako padnięte wciąż rosną, też nie wyrzucam róż zbyt wcześnie, wiem, że czasami nawet końcem maja mogą dopiero ruszyć i wypuścić pędy z miejsca szczepienia.
Pomijając tą jedną rabatę, pozostałe róże nie mają się aż tak źle, już ruszyły nawet z pąkami.
Aniu, dużo masz róż?
I jak długo?
Bardzo ciekawa jestem co tam rośnie w Twoim ogrodzie


Muszę sprawdzić, czemu zdjęcia znów się nie otwierają, ostatnio jak przeglądałam wątek, było wszystko w porządku.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

[Juleczka]

Potwierdzam to- ja też traktuję bloga Ani jako biblię różaną- szukam tam informacji o różach które uprawiam a także o tych które zamierzam kupić...

[AniaDS]

Dziękuję Juleczko

[AniaDS]

Wczoraj cięłam róże, pogoda była sprzyjająca, a i pąki w końcu widać, choć nie u wszystkich róż.
Zdziwiła mnie Elfe, po tej fali mrozów robiłam jej zdjęcie, była cała zieloniutka. Dzisiaj... Dwa pędziki u samej podstawy wypuszcza, reszta uschnięta na wiór .
Aloha za to, nawet u podstawy na razie nic nie puszcza, nie mam już do niej siły, największy krzew w ogrodzie o grubych pędach jak pień a najgorzej mi zimuje.
Ciekawa jestem, czy w tym roku mi odbije...

[AniaDS]

Mała radość - Pashmina

P4139052.JPG (279.65 KiB) Obejrzany 7974 razy

Blush Pompon

P4139050.JPG (306.49 KiB) Obejrzany 7974 razy

Pirouette już w listkach

P4139044.JPG (214.03 KiB) Obejrzany 7974 razy

Anna Boleyn lada dzień rozpocznie nowy sezon..

P4139093.JPG (180.99 KiB) Obejrzany 7974 razy

Virdiflora

P4139096.JPG (166.13 KiB) Obejrzany 7974 razy

[Deirde]

Zazdroszczę kwiatów - te francuskie róże ładnie ruszają. Mój Biały Eden ma dopiero pąki - a tu już liście przy Pashminie.

[Juleczka]

Mocno zaczynasz... Ja dzisiaj obcięłam resztę róż- nie czuję rąk od sekatora- i kolan od kucania...Nie wiem jak będę spać... Trzeba chyba zrobić jakąś gimnastykę i się porozciągać, bo inaczej jutro nie wstanę. Część gałązek cięłam ręcznym niedużym sekatorem, ale niektóre wymagały użycia dużych, teleskopowych nożyc do gałęzi... Angielki nawet dobrze zniosły zimę- gorzej z Westerlandem i Rosarium Uetersen- one rośly na południowej wystawie, gdzie słonko mocno nagrzewało- a noc zmroziła... Mocniej je przycięłam. W tym samym miejscu mam Alchymist- ale widzę, że nawet, nawet- obcięłam tylko trochę bocznych gałęzi.