Jestem w szoku...
Wiele róż przycięłam mocno- teraz po deszczach bardzo ruszyły...i większość ma maleńkie paczki kwiatowe... No szok...

Sądziłam, że będzie trudno o tegoroczne kwitnienia- a tu taka radość. Niestety sporo listków posklejanych- dziś poobrywałam- pryskanie miksturą czosnkowo-cebulowo-pokrzywową dopiero po niedzieli, bo będą goście u mnie i nie mogę "zasmrodzić" okolic domu...

Może na razie to poobrywanie ze szkodnikami coś da- bo inaczej nici z mojej radości.
Byłam dziś w ogrodniczym- sprowadzają do nas róże z Rosarium, więc coś sobie jeszc ze pewnie fajnego sprawię, na razie wzięłam ASCOT- a dostawa w doniczkach ma jeszcze nadejść... Praktycznie nie mam już miejsca-a tu ponad 20 już siedzi w donicach... a mam ochote na SIPa, bo takich akurat nie dostanę u nas... /Trochę liczyłam się z tym, że coś zima wypadnie- a tu wszystko jest- tylko krótko przycięte...
A co tam- potem się będę martwic...
